środa, 25 września 2013

"Wszystko zależy od człowieka."

Wszystko zależy od człowieka. Zależy od jego wartości, duchowości, charakteru,
kultury, widzenia, czucia. Jedni działają, drudzy są bezczynni.
Ten sam człowiek jest kimś niesamowitym i beznadziejnym.
Jest kimś bliskim i dalekim. Jest wzorem do naśladowania i wrogiem.
Ten sam grejpfrut jest słodki i gorzki, pyszny i odrzucający, mały i duży.
Ten sam film wyzwala dobre emocje i złe, wyciska łzy i wywołuje śmiech na sali.
To samo słowo przynosi uśmiech i smutek, ukojenie i żal.

Jestem wolontariuszką misyjna.
Powody wyjazdu na misje są również zależne od człowieka.
Dla jednych misje to coś bezsensownego i kompletnie niezrozumiałego.
Dla mnie misje to odpowiedź na zaproszenie Boga.
Bycie narzędziem w rękach Najwspanialszego Fachowcy.

Dla mnie misje to:
- pozytywna odpowiedź na zaproszenie, które otrzymałam już kilka lat temu
- bycie narzedziem w rękach Najwspanialszego Fachowcy, który usuwa, reperuje, łata wszelakie uszkodzenia na Duszy i Ciele bliźnich z Zambii
- podawanie pokarmu, który zaspokaja wielki głód. Nie tyle ten spowodowany  brakiem żywności, ale ten znacznie większy i poważniejszy. Głód powstały w wyniku BRAKU MIŁOŚCI.
- wielka radość serca i poczucie, że jestem na swoim miejscu
- wykonywanie zwykłych, drobnych, codziennych obowiązków z wielką miłością i radością
- przeżywanie każdego dnia tak jakby był tym ostatnim
- środek do celu, którym jest Niebo
- PEŁNIENIE WOLI PANA BOGA